wtorek, 1 września 2015

Niespodziewana Miłość

Rozdział Trzeci! 



Nie mogłaś spać, w nocy budziłaś się mnóstwo razy myśląc o nim...
Przypomina mi Minho...
Ale to nie możliwe, żebym była w tym klubie w którym był on!
Sama nie wiem co o  tym myśleć...
Jego sposób poruszania się.
Jego głos...
No ale to nie możliwe, może to był ktoś inny..
Myślałaś tak aż ponownie odpłynęłaś do krainy Morfeusza. Śnił Ci się ON, był na wielkiej łące pełnej kwiatów za nim stał biały łuk z róż, a przed nim rozciągał się czerwony dywan. Po prawej i lewej ustawione były krzesła.
Spojrzałaś na niego ubranego w elegancki garnitur,a potem na siebie  na swoje wytarte jeansy, koszulkę i brudne już trampki, nie pasowałaś tu. Ponownie zerknęłaś w jego stronę odwzajemnił uśmiech i przeleciał po tobie wzrokiem. Sama znów spojrzałaś na buty ale ich nie było... Zamiast trampek pojawiły się białe pantofelki,a wytarte spodnie zastąpiła śnieżno biała tiulowa suknia. Ruszyłaś do niego sunąc lekko po dywanie. Nie odrywając wzroku od chłopaka stanęłaś naprzeciw niego i uśmiechając się chciałaś już odpowiedzieć na pytanie twierdząco on nachylił się do Ciebie chcąc cię pocałować wtedy ziemia pod Tobą zapadła się a ty spadałaś. 
Obudziłaś się z łomotem spadając na podłogę z łóżka. Dara zdziwiona spojrzała się sennym wzrokiem na Ciebie  momentalnie rozbudziła się i zaczęła się śmiać.
-Aish!! Dara nie śmiej się!
-Przepra..hahaha...Sorry...hahaha
-Aj Dara- złapałaś się za czoło masując je, jednocześnie się śmiejąc.
Podeszła do Ciebie i przykucnęła obok , spojrzała ci w oczy z pełną powagą.
-___bardzo boli?
Zapatrzyłaś się na nią i z zakłopotana odpowiedziałaś- Nie..
-Ufff... to dobrze hahaha!
-Dara!
-Sorki ale nie mów,że to nie było zabawne hah a ten moment jak spadłaś z łóżka był na miarę skoków do wody samych  zawodowców..hahaha!
-Hahaha masz racje
-To co mogę już  dowiedzieć się co Ci się śniło?
-To był strasznie dziwny sen...
-No więc?
-...
-Je ____ mów i to szybko!
Spojrzałaś się na kuzynkę i spaliłaś buraka.
-____ hahaha nie mów, że coś zboczonego!
-Nie! O czym ty w ogóle do mnie mówisz!
- No to opowiadaj a nie się czerwienisz jak Panna Młoda w noc poślubną!
-Aaa!
-Co?
-Skąd wiedziałaś,że byłam Panną Młodą!?
-Pozwól,że się powtórzę...Co?
-No bo w moim śnie byłam ubogą Panną Młodą i była wtedy na łące pełnej kwiatów no i był tam długi czerwony dywan no i no i na końcu stał Minho! Uśmiechnął  się do mnie mierząc mnie wzrokiem no to i ja znów spojrzałam na swoje ubranie  w tamtej chwili byłam już...
-Czekaj co?! Jak to?
-No nie wiem właśnie jak to się stało, ale daj mi dokończyć!
- Dobra, dobra..
-No więc byłam już w pięknej sukni i powoli ruszyłam w jego stronę,a wtedy znikąd pojawił się ksiądz i już mówiliśmy przysięgę...
-No i?! No i?!
-No i wtedy On chciał mnie pocałować rozumiesz? Tak on! No ale wtedy...
-Co wtedy?
-...ziemia pode mną  normalnie się zapadła i w taki oto sposób znalazłam się tu!
-Tu czyli na tej podłodze tak?
- No.... Tak.
-Hahaha świetny sen ____!
-Tak myślisz?
-Tak! I to w dzień ich koncertu!
W waszym pokoju było pełno entuzjazmu z kolei humor w dormie SHINee nie był już taki różowy...
-Minho co to za mina?-Pytanie padło z ust Maknae.
-Nic..
-Zły sen?
-Nie.
-No więc co się dzieje Hyung?!-pytał dalej z miną zbitego pieska.
-Nic takiego Minnie.. po prostu  miałem dziwny sen...
-Ymm?
-Byłem na jakiejś łące ubrany w garnitur za mną był ołtarz a po prawej i lewej stały krzesła, do tego na trawie leżał dłuuugi czerwony dywan za na jego końcu stała ta dziewczyna...
-Jaka dziewczyna Hyung?
-No ta z klubu Tae.
-A ta!
-No więc była ubrana w wytarte jeansy, koszulkę i brudne trampki i wtedy nagle spojrzała się na mnie.
-No więc co dalej się działo?
-Mój wzrok znów po niej przebiegł ale nie miała już na sobie poprzednich ubrań tylko śliczną  białą suknię. Wyglądała niesamowicie...
-Niesamowicie?
-Tak Minnie niesamowicie! Dlatego moją jedyną reakcją był uśmiech który ona odwzajemniła... Nagle ruszyła w moją stronę. Nie mogłem wyjść z podziwu dla jej urody... Gdy stała naprzeciw mnie i trzymałem jej dłoń ksiądz który nagle się pojawił zadał nam pytania i na koniec nakazał przypieczętować słowa pocałunkiem. Już miałem ją całować kiedy nagle ona...
-Co?!
- Nagle zniknęła w ciemnej otchłani...
-Hyung to wspaniały sen!
-Tak był wspaniały...
-Ale Minho hyung czemu jesteś taki przybity?
-Nie wiem Minnie, nie wiem...
W waszym pokoju przygotowywałaś się do koncertu akurat ślęczałaś nad kreskami , w tym samym momencie Dara wybierała ubrania. Kiedy skończyła pomieszczenie wyglądało jakby toczyła się w nim BARDZO zacięta walka, skończyłaś makijaż i poszłaś przebrać się w łazience.
-Ej Dara mogłabyś podać mi te kolczyki?
-Ale jakie? I gdzie leżą?
-Te kuleczki, leżą na pulce obok łóżka!
-Czekaj! Zaraz Ci je poddam!
-Ok! Czekam!
Dara wpadła do łazienki już wyszykowana, jak zwykle w perfekcyjnym makijażu i ładnie ubrana. Spojrzałaś się na nią i pełnym uznania wzrokiem zaczęłaś lekko potakiwać głową. Dziewczyna lekko zirytowana twoim zachowaniem wręczyła Ci kolczyki i wyszła.
-___ będę na dole w recepcji!
-Czekaj Dara! Już wychodzę!
-Tylko szybko! I ty zamykasz!
-Okey, tylko się nie obrażaj.
-Dobra, dobra.
-No ale kochana siostrzyczko co ja takiego zrobiłam?!~
-Nie nic~~
-W takim razie...-złapałaś ją pod ramie-...pośpieszmy się! Mój książę na białym koniu wzywa!
-Hahaa masz rację! Chodźmy bo chce ich spotkać przed występem!
I w tak wspaniały nastroju wyruszyłyście na upragniony i wymarzony koncert!
Kiedy dotarłyście na miejsce przed budynkiem było chyba milion fanek, zdziwione i lekko wystraszone ich zaciętością i próbami przedostania się do środka ruszyłyście do bramek. Ochroniarz spyta się o bilety, więc Dara od razu je dała,o tym incydencie i dostaniu przepustek dla vipów poszłyście na swoje miejsca. Występy SHINee były wspaniałe,dużo krzyczałyście i śpiewałyście. Gdy nadszedł koniec zebrałyście się na odwagę i weszłyście za kulisy by pogratulować im tak imponującego występu i troszkę z nimi pogadać.
Byłyście na miejscu dziewczyna która was tu przyprowadziła zniknęła zanim to zauważyłyście. Bałyście się wejść i gdy już zebrałaś się na odwagę i chciałaś nacisnąć klamkę drzwi koś cię po prostu nimi walnął...
Przewróciłaś się i zemdlałaś, gdy otworzyłaś oczy nad sobą zobaczyłaś twarze ludzi z zespołu pochylonych na tobą. Ale Stop! Kogoś tam nie było! No nie gdzie ona znów się podziała!
Kiedy sobie słodko odpłynęłaś Dara zdążyła zapoznać się z całym zespołem a zwłaszcza z Taeminem...
Po pewnym czasie Ta dwójka wyszła gdzieś razem, a twoja siostra na odchodnym przekazała Cię pod opiekę Minho oppy. Tak oto zabrakło Ci dwóch słodkich osóbek które wolały sobie gdzieś wyskoczyć nie zważając na Ciebie.

Mniejsza z tym chciałaś się podnieść ale próba dokonania tego przyniosła ci tylko ból w głowie i zawroty, wtedy ktoś otoczył Cię ramionami i mocno trzymał abyś nie upadła ponownie. Gdy spojrzałaś się na tą osobę okazało się, że to Minho...
Patrzył Ci się prosto w oczy, poczułaś motylki latające ci po brzuchu gdy powoli zaczął zbliżać się do twoich ust,gdy miał złączyć wasze usta w pocałunku ktoś głośno odchrząknął był to Jonghyun. Minho speszony nic nie zrobił a ty spaliłaś buraka. odwróciłaś spontanicznie w drugą stronę i przez przypadek twoje usta napotkały inne wargi, które należały do Onew.
Fin!
Taeminnie
PS. Mama nadzieje,że się spodobało pisałam to już późno więc nie myślałam trzeźwo. Choć mi wydaje się to być przystępne to wy możecie oceniać to inaczej :D Dlatego liczę na komentarze w których możecie podzielić się swoją opinią na temat opowiadań, przyjmuję każdy rodzaj krytyki a wasze rady wezmę sobie do serca :) Następny rozdział pojawi się za tydzień :)