sobota, 17 października 2015

Niespodziewana Miłość

Rozdział Czwarty!





Czekałaś chwilę w osłupieniu nie wiedząc jak zareagować. Po 15 sekundach oderwałaś się od ust liedera i sprzedałaś mu siarczysty policzek. Onew lekko rozkojarzony nie wiedział co ma zrobić.
-Yah!! Co ty!..Yah...Jakim cudem...?
-A..aa..aale to nie moja wina!
-Wae!?
-Nie wiem! Znaczy się...To wszystko twoja wina!
-Yah, yah! Moja? Oszalałeś? A co ja takiego zrobiłam?
-Po co się odwracałaś?
-A czemu TY byłeś TAK blisko mojej twarzy?!
-Chciałem przyjrzeć się temu guzowi!
-Jakiemu guzowi?!
-No temu.
Dźgnął Cię palcem w środek czoła na którym znajdował się wielki czerwony gejzer.
-Auuu! Oppa! To boli!
-Przepraszam.
-Dobra wybaczam Ci to.
-Dzięki.
-Ale to, że byłeś blisko mnie, a nie że zabrałeś mi mój pierwszy pocałunek który był zarezerwowany dla Minho-oppa!
-Co!?- Na raz odezwała się pozostała czwórka.
-A..a..a..a ale to nie tak...znaczy się...kurcze.
-_____ to prawda?-Zapytał Minho.
-Nie...znaczy tak! Znaczy... kurcze już sama nie wiem co mam powiedzieć..
Raper wziął twoją twarz w dłonie i patrząc ci głęboko w oczy zapytał czy to prawda.
-Ta...tak.
Odrzekłaś jak zaczarowana. A w twojej  głowie myśli latały z prędkością światła:
Czy to wszystko jest możliwe?
Czy to na prawdę się zdarzyło?
Czy ja śnię?
Czy właśnie teraz Minho oppa trzyma w dłoniach moją twarz?
A z drugiej strony przyjmowałaś się jedną kwestią.
Serio czy ja to powiedziałam na głos?!
Boże jestem skończoną kretynką!
Jak mogłam to powiedzieć przy wszystkich?!
To było takie głupie i dziecinne...
Jeju pomyślą, że jestem jak małe dziecko...
Zaraz zaczną się śmiać... ą w szczególności Jonghyun-oppa.
A sam Minho mnie wyśmieje i odeśle z powrotem do hotelu.
I co gorsza nigdy więcej go nie spotkam~! 
Twoje przemyślenia przerwało jakieś chrząknięcie. To raper próbował coś powiedzieć.
-Chłopaki możecie stąd wyjść i zostawić nas samych?
-Ale to jest ciekawe-odezwał się Jong.
-Właśnie ja chce zostać~!-Marudził Key.
-Dobra Chłopaki! Idziemy! Raz!- Onew próbował ogarnąć innych i wyjść.
-Ale...-Krzyknęli chórem.
-Nie ma żadnego ale! Znikamy stąd i to w trybie natychmiastowym!
-No dobrze-Znów odparli równocześnie.
Onew razem  z Key już mieli wychodzić gdy zauważyli że Jonghyun siedzi dalej na swoim miejscu.
-Jonggie! Rusz się!
-Spojrzeliście jednocześnie na Dino wkurzonym  wzrokiem.
-Dobra, dobra już idę!-Odparł zrezygnowany Wokalista.
Gdy zostaliście sami czułaś się strasznie nie swojo, Chciałaś się już odezwać ale w tym samym czasie do akcji wkroczył Minho.
-To jak?  Ten pocałunek był zarezerwowany dla mnie?
-Tak- Odparłaś smętnie.
-Czyli już nie jest mój?
-No nie...
-A co ty na to że zabiorę Ci następny i każdy inny?
-C..
Już miałaś się odezwać ale w trakcie Raper zamknął twoje usta w delikatnym pocałunku.
Potem brał po kolei następny i następny...
-Oppa?
-Mmmm?
-Stój...
-Czemu?
-No bo nie może...
Znów zamknął Ci usta przygniatając je swoimi. 
-Minho... a jak ktoś wejdzie?
Próbowałaś statni raz to powstrzymać to co się właśnie działo ale nie skutecznie.
-Niech patrzą.
-A jeśli to wyjdzie na jaw?
Minho na chwile przestał cię całować.Uśmiechnął się i odparł.
-To wyjdzie.
-Czemu się tym nie przejmujesz?
-Bo znalazłem osobę o której cały czas myślę...
-Ha?
-I niestety ta osoba jakoś z mojej głowy nigdzie się nie wybiera.
Dotknął koniuszkiem palca twojego podbródka po czym ponownie spojrzał w twoje oczy i tym razem oddaliście się pocałunkom w pełni.
Obudziłaś się w swoim hotelowym łóżku. Nie wiedziałaś czy to był sen czy rzeczywistość...
Leżałaś tak zamyślona z przymkniętymi oczami. W twojej głowie była jedna osoba która raz po raz całowała twoje usta z wielkim pożądaniem.
-Omo, omo, omo czy to stał się na prawdę?-spytałaś się siebie samej.
Zaczęłaś kręcić się w łóżku  chichocząc do poduszki. W końcu odwróciłaś się na drugi bok i otworzyłaś oczy i wtedy twój wzrok napotkał duże orzechowe tęczówki.
-Dzień dobry :)
THE END
Taeminnie
Mam nadzieję, że się spodobało :) Wybaczcie za tak długi okres bez postów ale nie miałam weny i czasu do tego dołączyły małe problemy :) Myślę, że gdyby nie porządny kop w du*e, który miał miejsce wczoraj nie zmotywowałabym się do napisania tego rozdziału do końca :')